Iga Świątek jak po maśle. "Zaplanowana wygrana". Czas na hit
Zaledwie 61 minut potrzebowała Iga Świątek, by rozbić Leoliię Jeanjen 6:1, 6:2 na start turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Nic dziwnego, że eksperci podkreślali kapitalny początek rywalizacji w wykonaniu Polki. I podkreślali, że przed nią prawdziwy hit.
Iga Świątek według planu rozpoczęła walkę w Roland Garros. Obrończyni tytułu poradziła sobie z Leolią Jeanjean 6:1, 6:2. W szczególności w drugiej partii Polka miała drobne problemy, bo przeciwko niej była nawet publiczność. Kiedy 148. tenisistka na świecie przełamała nieoczekiwanie liderkę rankingu WTA, otrzymała owację na stojąco. Ostatecznie Polka jednak wygrała błyskawicznie i zebrała świetne recenzje od ekspertów.
"Na #PhilippeChatrier idzie jak po maśle: 6:1 po 27 min. dla Igi Świątek" — pisał na bieżąco Adam Romer z Tenisklubu
"Polka zdążyła zagrać winnera przy piłce meczowej i chwilę później zegar przeskoczył na 61 minutę meczu… 6:1, 6:2 — wszystko było tak, jak było zaplanowane. Kolejną rywalką Igi Świątek będzie Naomi Osaka" — dodawał już po meczu.
"Iga Świątek w 61 minut melduje się w drugiej rundzie Roland Garros" — dodawał Olek Sieradzki.
"Będzie hitowe starcie w 2. rundzie: Iga Świątek — Naomi Osaka. Ich ostatni mecz, to finał w Miami w 2022 r. To był ostatni mecz Igi przed rozpoczęciem liderowania w kobiecym rankingu" — zapowiadał Dawid Żbik z Eurosportu.
Comments
Post a Comment