Franciszek Smuda nie żyje. Do końca wspierała go ukochana żona

 



Franciszek Smuda zmarł w jednym z krakowskich szpitali. Były selekcjoner reprezentacji Polski od dłuższego czasu chorował. Do końca mógł liczyć na wsparcie żony Małgorzaty, z którą połączyła go miłość od pierwszego wejrzenia.


Pierwszą żoną Franciszka Smudy była Halina, z którą doczekał się syna Grzegorza i córki Sabiny. Ich małżeństwo jednak się rozpadło. Po rozwodzie "Franz" spotykał się z innymi kobietami. "Franek nigdy nie uganiał się za spódniczkami. To dziewczyny za nim latały, bo przystojny był z niego chłopak" — opowiadał jego młodszy brat Jan w 2012 r. na łamach "Super Expressu".


W końcu Franciszek Smuda poznał okulistkę Małgorzatę Drewniak i zakochał się po uszy. "Poszedłem do okulisty, bo coraz gorzej widziałem. A wyszedłem zakochany w pani doktor" — wyznał swego czasu.


Pierwszą żoną Franciszka Smudy była Halina, z którą doczekał się syna Grzegorza i córki Sabiny. Ich małżeństwo jednak się rozpadło. Po rozwodzie "Franz" spotykał się z innymi kobietami. "Franek nigdy nie uganiał się za spódniczkami. To dziewczyny za nim latały, bo przystojny był z niego chłopak" — opowiadał jego młodszy brat Jan w 2012 r. na łamach "Super Expressu".

W końcu Franciszek Smuda poznał okulistkę Małgorzatę Drewniak i zakochał się po uszy. "Poszedłem do okulisty, bo coraz gorzej widziałem. A wyszedłem zakochany w pani doktor" — wyznał swego czasu.

Były selekcjoner reprezentacji Polski bardzo rzadko mówił o swoim życiu prywatnym. Jego żona przed laty udzieliła kilku wywiadów, ale już od bardzo dawna nie zabierała głosu w mediach.

Jestem zupełnie prywatną osobą, z zawodu okulistką. Funkcja mojego męża nie ma związku bezpośrednio ze mną, więc nie widzę potrzeby, aby zbyt wiele mówić tak o sobie, jak i o naszym życiu prywatnym. Zresztą nawet pacjenci nie kojarzą mnie jako żony selekcjonera. Chyba tylko raz mi się zdarzyło, że jakiś pan po tym nieszczęsnym wspólnym wyjeździe do Tajlandii zapytał podczas wizyty o reprezentację. Udałam, że nie wiem, o czym mówi, i zmieniłam temat — opowiadała w "Magazynie Sportowym", gdy jej mąż był trenerem polskiej kadry.

Ona sama odradzała mu to starania o to stanowisko. "Wiedziałam, z czym wiąże się ta praca. Gdy wygrywasz, wszyscy klepią cię po plecach i jesteś najwspanialszym trenerem na świecie. Ale wystarczy, że coś nie idzie i już nie jest tak pięknie. Z tej góry bardzo szybko leci się w dół. Dlatego, gdy już mąż został selekcjonerem i zdarzało mu się narzekać, powtarzałam mu, że przecież sam tego chciał. Przyznawał mi rację" — mówił w 2012 r. w "Super Expressie".

Od czasu do czasu małżonkowie pojawiali się razem na wydarzeniach, którym towarzyszył blask fleszy. Bawili się m.in. na Galach Mistrzów Sportu "Przeglądu Sportowego". Czasami Małgorzata Drewniak-Smuda towarzyszyła mężowi również na trybunach.





Comments